środa, 22 grudnia 2010

* * * (Trzeba mieć odwagę...)

Trzeba mieć odwagę
prawdę powiedzieć
samemu sobie

skłamać bliskich
kiedy trzeba

udawać mądrego
w sytuacji
bez wyjścia

poniedziałek, 20 grudnia 2010

DWA WIERSZE

Dwa wiersze
za dwa piwa

dwa spacery
dwa księżyce

dwa rozstania
dwie podwójne

dwie ulice
i nas dwóch

ty z lewej
ja z prawej

ty z lewej
ja z prawej...

wtorek, 30 listopada 2010

poniedziałek, 22 listopada 2010

PLACEBO

Być sobą
od początku
do końca

nie okłamywać
własnych myśli
i pragnień

mieć twarz
w każdej
sytuacji

i sumienie
czyste
jak łza

niemowlęcia

czwartek, 18 listopada 2010

MINIMUM

Moje ciało
ogranicza
do minimum
pozory swobodnego
wyboru

zabrania
grzesznym myślom
tworzyć życie
inne
niż jest

czwartek, 11 listopada 2010

wtorek, 26 października 2010

piątek, 22 października 2010

niedziela, 17 października 2010

* * * (do atomu neutronu...)

do atomu neutronu elektronu
i orbity
do węgla tlenu wodoru
do podziału na pół
do pręcika przecinającego wiatr
do plemnika sunącego w mroczną niewiadomą
do DNA i RNA
do ewy zagubionej w swoim wnętrzu
do adama któremu zabrano żebro
do ognia i wody
do pustki międzygwiezdnej

dojdziesz prędzej
aniżeli
do poznania samego siebie

a podobno fenicjanie wymyślili
pieniądze

czwartek, 14 października 2010

BIAŁE OKO

Białe oko przez które od czasu do ziemi przenika sen
jest szansą bycia wszystkim i wszędzie jest tajemnicą
narodzin i upadku Samozwańca - Tyrana z nieprawego łoża -
Syn parafrazy na temat aktu kończącego dzieło
tworzenia czegoś z niczego ma purpurową dziką twarz
pustynnego wiatru
i - jak pierwsza ulicznica wiecznego miasta Milczków -
zostaje świętym Mniejszej Nieważnej Części Świata
Garniec na łeb, na noc, na jeden dobry
dzień Kaca II. - króla Niedzieli, kochanka Soboty,
Wielkiego bękarta Tygodnia -
wywołuje śmiech Jaśnie Obnażonej Władczyni
zwalnia rozkład Małej Pomyłki Dziejowej
budzi kamień ze Znakiem Zapytania
jest tajemnicą narodzin Uzurpatora
jest sekretem upadku Karła

wtorek, 7 września 2010

POD MUREM

Zawsze sam
twarzą w twarz
krok po kroku

rozdrabniam się
rozszczepiam
gubię

staję nagi
pod murem
twoich oczu

i wstyd
przyznaje się
do winy

a pycha
garnie się
do zbrodni

piątek, 3 września 2010

* * * (Opowiem ci baśń...)

Opowiem ci baśń
ustami
bez słów
opuszkami palców
ciepłym oddechem
ciemnością
ostatnim tramwajem
wiatrem i ptakiem
pocałunkiem
przymkniętymi oczami
szklanką herbaty
białym porankiem
głębokim snem
i wielką łzą
i strasznym śmiechem
opowiem ci baśń
ustami
bez słów

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

PO OBU STRONACH OKA

Poeta który nie kocha nawet siebie
samotny żeglarz oceanów alkoholi
wodzirej korowodów najprawdziwszych kłamstw
ma najbardziej perwersyjne sny
pięć szarych myszek białego kota
szklane barykady
skupiające
krótkowzroczne donosy chorych wierszy
                 mędrzec któremu zabito mądrość
                 mówca któremu spalono język
                 krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
                 poeta któremu zgwałcono serce
opuszczony przez najbliższych
wyklęty mały apollo zrzucony z parnasu
zapuszcza  brodę i włosy zaczyna ćpać
zbierać kolorowe wizje bawi go chiromancja
restauruje spróchniałe świątki
penetruje małe rynki wielkich spekulacji
jego specjalność cztery szare myszki
krótkowzroczny kot skaleczone wiersze
                 mędrzec któremu zabito mądrość
                 mówca któremu spalono język
                 krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
                 poeta któremu zgwałcono serce
dmucha w dym gitary jimi hendrixa
traci oddech konającej a'capella janis joplin
pyta hamleta to be or not to be
a na wyspie lesbos zadaje this question
ziewającemu ze wściekłości aleksandrowi synowi filipa
czy abel zabił kaina czy faust sprzedał ciało diabła
zapora szkła tryska krwią
to druga myszka biały kot kalekie wiersze
                 mędrzec któremu zabito mądrość
                 mówca któremu spalono język
                 krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
                 poeta któremu zgwałcono serce
zawieszony między piętrami podświadomości
w windzie empire state building
traci wiarę
przestaje być dumnym ze swego penisa
wymiary kelie everts 110 58 88 nic nie pomogą
kot pożera trzecią myszkę
o czym donosi ślepnący wiersz
po obu stronach oka
                 mędrzec któremu zabito mądrość
                 mówca któremu spalono język
                 krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
                 poeta któremu zgwałcono serce
zafascynowany głosem edith piaf
tańcem isadory duncan
mimo że wczoraj spartakus popędu wygrał kolejną walkę
ze sobą że wczoraj umarła ostatnia dziewica
a leonardo namalował płacz mony lizy
myśli że jest
że nic co ludzkie nie jest mu obce
biały kot połknął naraz dwie myszki wolny wiersz
                 mędrzec któremu zabito mądrość
                 mówca któremu spalono język
                 krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
                 poeta któremu zgwałcono serce

                                                          nie ufa nawet sobie

niedziela, 22 sierpnia 2010

TĘSKNOTA

Pierwszy deszcz
i łzy ciężkie
płyną po policzku

biały
drżący wiersz
spada na papier

a palce opuszczone
przez ciało
szukają oporu

choćby powietrza

sobota, 21 sierpnia 2010

wtorek, 10 sierpnia 2010

niedziela, 8 sierpnia 2010

ALTERNATYWA

Podziwiać ?

piękne proporcje,
horyzont morza,
blask ciała
kobiecego

czy ?

rozbić okulary
krótkowidza,
i po omacku
iść przez życie

wtorek, 3 sierpnia 2010

niedziela, 1 sierpnia 2010

środa, 28 lipca 2010

poniedziałek, 26 lipca 2010

sobota, 24 lipca 2010

NASZA MŁODOŚĆ

gdzie nasza młodość
tam zegar bije
niby czwarty wymiar
i niby na niby na migi
gadam sam z sobą

twój warkocz mocno spięty
opada na pamięć
oddychasz spokojnie
i patrzysz na wiatr
co ucieka ucieka

środa, 21 lipca 2010

LEŻĄ JAK

Leżą jak
trupy
po bitwie

Leżą jak
pnie drzew
po pożarze

Leżą jak
łopaty
po trzeciej zmianie

Leżały...

Zmieniono
popielniczkę

niedziela, 18 lipca 2010

* * * (Jej adres wraz z kodem...)

Jej adres wraz z kodem
Jej telefon wraz z numerem
Jej miłość wraz z pożądaniem
Jej ciało wraz z nowotworem

Zabrania mi zasnąć

niedziela, 11 lipca 2010

CISZA

Najpierw były łzy
i białe prześcieradło

Później - farbowanie
wszystkiego na czarno

W końcu był długi
orszak pogrzebowy

Teraz jest puste łóżko
i... Cisza w domu

piątek, 9 lipca 2010

* * * (upadła mu miłość ...)

upadła mu miłość
na trawę zieloną
dużej polany

okularów szukał
nerwowo
niecierpliwie

jak paragraf klęcząc
gorączkowo macał
rzeczywistość

mijały lata wieki
on nadal zgięty
z dużymi oczyma

czeka na cud
dąb
w środku lasu

środa, 7 lipca 2010

ÓSME DNO TYGODNIA

ósmego dnia
o ósmej rano
osiem słów zaginęło
osiem szczytów
osiem chmur pokryło
osiem kier ktoś zalicytował
ósemki pik inny położył na stole
osiem na osiem
ósme piętro
ósme drzwi po lewej stronie
                i blada dziewczyna
                i słodkie wino
                i skryta słabość
                i czarne pończochy
                i biała broń
                i straszna cisza
                i krótki śmiech
ósmą trwogę wywołuje
ósme kłamstwo wypowiada
osiem cieni wokół
ósme poty biją
ósma wódka
ósmy szał zalała
ósme dno tygodnia
osiem wierszy poroniło
ósmej nocy
o ósmej

ósme ja się ujawniło

sobota, 3 lipca 2010

RAPORT KROPKI NAD I

pierwszy krzyk
ostatni szept
data początku
data końca
imię
        nazwisko
                       adres
                                wiek
stara nieufność
granice państwa
polityka sensu stricto
polityka sensu large
racja narodu
trefle
          kara
                   kiery
                            piki
as atutowy
wieża widmo
ja
moje alter ego
wieczny brak pieniędzy
wiara bez wiary
samotność we dwoje
samotność w sobie
wielki znak zapytania
walka o byt
idea
         materia
                      utopia
                                bóg
kolejne szaleństwo
biała gorączka
czarny kot
szare myszki
raport kropki nad i
życie bez życia
miłość bez słów
miłość w słowie
wiosna
            lato
                   jesień
                             zima
dead heat on the bridge
in santa polonia
na linii N - S.
na trasie W - E
król
       dama
                 walet
                           dziesiątka
koronacja trędowatej
licentia poetica ex ante
licentia poetica ex post
zielone sukno
sześćdziesiąt cztery
pięćdziesiąt dwa
błędny rycerz
e2 - e4
             e7 - e5
                         pas
                               pas
                                      pas...

czwartek, 1 lipca 2010

* * * (czy bogiem jesteś...)

czy bogiem jesteś
panem
czy naturą
matką
ślepą siłą
na chybił
trafił
czy dyskretną
ciszą
czarną dziurą
liczbą rzeczywistą
literą prawa
pierwszym słowem
ostatnią prośbą
czy tylko brzytwą
dla tonącego


poniedziałek, 28 czerwca 2010

* * * {za dużo słów...)


za dużo słów
za mało milczenia

za dużo nie
za mało tak

za dużo próśb
nie do spełnienia

za mało szczęścia
do stracenia


piątek, 18 czerwca 2010

* * * (skazane..)


skazane
na dożywotnią obserwację
samego siebie
w celi elektrowstrząsów
zapomina mowy
bluźni
przeklina
połyka język
ojczysty
bywa ptakiem i różą nagą
koroną co spada
razem z głowa
katem podpalającym stos
czarownicą na stogu siana
porzuconym strzępem skóry
prawdy złamanej kołem
kłamstwa nabitego na pal

zamurowane na zawsze
ja
nie poznaje
samo siebie


piątek, 11 czerwca 2010

* * * (wiesz że szachy...)


wiesz że szachy
są grą królów
a brydż
to most który łączy
lub dzieli
przy pomocy kart

wiesz że morze czerwone
krwią nie pachnie
a białe
faluje sobie
gdzieś na północy

wiesz że żyje się
by umrzeć
a kocha
by było trudniej


czwartek, 10 czerwca 2010

* * * (podobno...)


podobno
żyje się raz
i raz się umiera
raz jest
pierwszy pocałunek
i pierwszy bal
i ból
i śmiech
podobno
jedna jest matka
i jeden ojciec
i sen jest samotny
i ja jestem
i krzyk
i łza
podobno
raz się umiera
i raz się rodzi


wtorek, 8 czerwca 2010

* * * (Jak uśmiechem witać ranek...)


Jak uśmiechem witać ranek
gdy oczy budzą mnie po południu
Jak z apetytem jeść obiad
gdy ciało się buntuje
Jak w młodzieńczy sposób kochać dziewczynę
gdy co wieczór dziwka do mnie zagląda
Jak spać bez koszmarów w nocy
gdy ten kudłaty wiersz
boi się ciemności


poniedziałek, 10 maja 2010

ZABIŁEM

W sobotę o 22.46
odjechał z peronu 4
pociąg do Nikąd

W sobotę o 22.46
zasnęła w Panu
tysiącletnia Ballada

W sobotę o 22.46
w szpitalu na mont Palcu
przyszły na świat 22-raczki

W sobotę o 22.46
zabiłem
swoje odbicie w lustrze


niedziela, 9 maja 2010

* * * (Telefon nie dzwoni...)


Telefon nie dzwoni
od paru dni i nocy
Drzwi milczą
od paru dni i nocy
Dziewczyna rozchyla wargi
od paru dni i nocy
Jestem, czy mnie nie ma
od paru dni i nocy


sobota, 8 maja 2010

BLIZNA


Dla ciebie jestem powietrzem
powietrzem
tlenu mam mniej niż ty
Krew czarna w przeźroczystej
niewidce pulsuje
pulsuje
a rana nie chce się zabliźnić
Tobie nie pomoże żadna maska
ani czarne okulary
Będę długo dopóki
sekunda za sekundą
minuta za minutą
dzień za nocą
miłość za nienawiścią

Nie
nie będzie końca
Już nawet powietrzem nie jestem


niedziela, 2 maja 2010

POMIĘDZY

Pomiędzy ścianami
przestrzeni

pomiędzy kroplami
czasu

pomiędzy formami
materii

byt ujarzmiony
przez świadomość

boi się
własnego cienia


sobota, 1 maja 2010

* * * (Bywa, że uczeń przerasta mistrza...)


Bywa, że uczeń przerasta mistrza,
że, los się uśmiecha,
że, kij ma cztery końce,
że, wilk wilkowi człowiekiem,
że, zło dobro zwycięża,
że, czas staje w miejscu,
że, milczenie wcale nie jest złotem,
że, mina trafia na minę,
a swój na obcego...


piątek, 30 kwietnia 2010

* * * (Sporo lat upłynie...)


Sporo lat upłynie
zanim na nowo
zauważysz
z zadumą godną
szarego człowieka

że twój dom
stoi
już tylko
z przyzwyczajenia


czwartek, 29 kwietnia 2010

Słowo wstepne ;-)

Nowe uwarunkowania, w Sieci skłoniły mnie do ponownego e-opublikowania swoich wierszy z tomiku PO OBU STRONACH OKA wydanego w 1996 roku.
Będę, mam taki zamiar, umieszczał jeden wiersz dziennie.
Wszelkie komentarze, wpisy, krytyki, są mile widziane. :-)