Trzeba mieć odwagę
prawdę powiedzieć
samemu sobie
skłamać bliskich
kiedy trzeba
udawać mądrego
w sytuacji
bez wyjścia
środa, 22 grudnia 2010
poniedziałek, 20 grudnia 2010
DWA WIERSZE
Dwa wiersze
za dwa piwa
dwa spacery
dwa księżyce
dwa rozstania
dwie podwójne
dwie ulice
i nas dwóch
ty z lewej
ja z prawej
ty z lewej
ja z prawej...
za dwa piwa
dwa spacery
dwa księżyce
dwa rozstania
dwie podwójne
dwie ulice
i nas dwóch
ty z lewej
ja z prawej
ty z lewej
ja z prawej...
wtorek, 30 listopada 2010
poniedziałek, 22 listopada 2010
PLACEBO
Być sobą
od początku
do końca
nie okłamywać
własnych myśli
i pragnień
mieć twarz
w każdej
sytuacji
i sumienie
czyste
jak łza
niemowlęcia
od początku
do końca
nie okłamywać
własnych myśli
i pragnień
mieć twarz
w każdej
sytuacji
i sumienie
czyste
jak łza
niemowlęcia
czwartek, 18 listopada 2010
MINIMUM
Moje ciało
ogranicza
do minimum
pozory swobodnego
wyboru
zabrania
grzesznym myślom
tworzyć życie
inne
niż jest
ogranicza
do minimum
pozory swobodnego
wyboru
zabrania
grzesznym myślom
tworzyć życie
inne
niż jest
czwartek, 11 listopada 2010
wtorek, 26 października 2010
* * * (Mój wiersz...)
Mój wiersz
rzadko się
uśmiecha
jest ponury
zły
pije pali
i nikogo
nie kocha
nikomu
nie ufa
rzadko się
uśmiecha
jest ponury
zły
pije pali
i nikogo
nie kocha
nikomu
nie ufa
piątek, 22 października 2010
WIGILIA ?
Bez życzeń
jak zawsze
banalnych
bez słów
pustych
co roku
i bez
dobrej nowiny
całego
opłatka
jak zawsze
banalnych
bez słów
pustych
co roku
i bez
dobrej nowiny
całego
opłatka
niedziela, 17 października 2010
* * * (do atomu neutronu...)
do atomu neutronu elektronu
i orbity
do węgla tlenu wodoru
do podziału na pół
do pręcika przecinającego wiatr
do plemnika sunącego w mroczną niewiadomą
do DNA i RNA
do ewy zagubionej w swoim wnętrzu
do adama któremu zabrano żebro
do ognia i wody
do pustki międzygwiezdnej
dojdziesz prędzej
aniżeli
do poznania samego siebie
a podobno fenicjanie wymyślili
pieniądze
i orbity
do węgla tlenu wodoru
do podziału na pół
do pręcika przecinającego wiatr
do plemnika sunącego w mroczną niewiadomą
do DNA i RNA
do ewy zagubionej w swoim wnętrzu
do adama któremu zabrano żebro
do ognia i wody
do pustki międzygwiezdnej
dojdziesz prędzej
aniżeli
do poznania samego siebie
a podobno fenicjanie wymyślili
pieniądze
czwartek, 14 października 2010
BIAŁE OKO
Białe oko przez które od czasu do ziemi przenika sen
jest szansą bycia wszystkim i wszędzie jest tajemnicą
narodzin i upadku Samozwańca - Tyrana z nieprawego łoża -
Syn parafrazy na temat aktu kończącego dzieło
tworzenia czegoś z niczego ma purpurową dziką twarz
pustynnego wiatru
i - jak pierwsza ulicznica wiecznego miasta Milczków -
zostaje świętym Mniejszej Nieważnej Części Świata
Garniec na łeb, na noc, na jeden dobry
dzień Kaca II. - króla Niedzieli, kochanka Soboty,
Wielkiego bękarta Tygodnia -
wywołuje śmiech Jaśnie Obnażonej Władczyni
zwalnia rozkład Małej Pomyłki Dziejowej
budzi kamień ze Znakiem Zapytania
jest tajemnicą narodzin Uzurpatora
jest sekretem upadku Karła
jest szansą bycia wszystkim i wszędzie jest tajemnicą
narodzin i upadku Samozwańca - Tyrana z nieprawego łoża -
Syn parafrazy na temat aktu kończącego dzieło
tworzenia czegoś z niczego ma purpurową dziką twarz
pustynnego wiatru
i - jak pierwsza ulicznica wiecznego miasta Milczków -
zostaje świętym Mniejszej Nieważnej Części Świata
Garniec na łeb, na noc, na jeden dobry
dzień Kaca II. - króla Niedzieli, kochanka Soboty,
Wielkiego bękarta Tygodnia -
wywołuje śmiech Jaśnie Obnażonej Władczyni
zwalnia rozkład Małej Pomyłki Dziejowej
budzi kamień ze Znakiem Zapytania
jest tajemnicą narodzin Uzurpatora
jest sekretem upadku Karła
środa, 29 września 2010
środa, 22 września 2010
wtorek, 7 września 2010
POD MUREM
Zawsze sam
twarzą w twarz
krok po kroku
rozdrabniam się
rozszczepiam
gubię
staję nagi
pod murem
twoich oczu
i wstyd
przyznaje się
do winy
a pycha
garnie się
do zbrodni
twarzą w twarz
krok po kroku
rozdrabniam się
rozszczepiam
gubię
staję nagi
pod murem
twoich oczu
i wstyd
przyznaje się
do winy
a pycha
garnie się
do zbrodni
piątek, 3 września 2010
* * * (Opowiem ci baśń...)
Opowiem ci baśń
ustami
bez słów
opuszkami palców
ciepłym oddechem
ciemnością
ostatnim tramwajem
wiatrem i ptakiem
pocałunkiem
przymkniętymi oczami
szklanką herbaty
białym porankiem
głębokim snem
i wielką łzą
i strasznym śmiechem
opowiem ci baśń
ustami
bez słów
ustami
bez słów
opuszkami palców
ciepłym oddechem
ciemnością
ostatnim tramwajem
wiatrem i ptakiem
pocałunkiem
przymkniętymi oczami
szklanką herbaty
białym porankiem
głębokim snem
i wielką łzą
i strasznym śmiechem
opowiem ci baśń
ustami
bez słów
poniedziałek, 23 sierpnia 2010
PO OBU STRONACH OKA
Poeta który nie kocha nawet siebie
samotny żeglarz oceanów alkoholi
wodzirej korowodów najprawdziwszych kłamstw
ma najbardziej perwersyjne sny
pięć szarych myszek białego kota
szklane barykady
skupiające
krótkowzroczne donosy chorych wierszy
mędrzec któremu zabito mądrość
mówca któremu spalono język
krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
poeta któremu zgwałcono serce
opuszczony przez najbliższych
wyklęty mały apollo zrzucony z parnasu
zapuszcza brodę i włosy zaczyna ćpać
zbierać kolorowe wizje bawi go chiromancja
restauruje spróchniałe świątki
penetruje małe rynki wielkich spekulacji
jego specjalność cztery szare myszki
krótkowzroczny kot skaleczone wiersze
mędrzec któremu zabito mądrość
mówca któremu spalono język
krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
poeta któremu zgwałcono serce
dmucha w dym gitary jimi hendrixa
traci oddech konającej a'capella janis joplin
pyta hamleta to be or not to be
a na wyspie lesbos zadaje this question
ziewającemu ze wściekłości aleksandrowi synowi filipa
czy abel zabił kaina czy faust sprzedał ciało diabła
zapora szkła tryska krwią
to druga myszka biały kot kalekie wiersze
mędrzec któremu zabito mądrość
mówca któremu spalono język
krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
poeta któremu zgwałcono serce
zawieszony między piętrami podświadomości
w windzie empire state building
traci wiarę
przestaje być dumnym ze swego penisa
wymiary kelie everts 110 58 88 nic nie pomogą
kot pożera trzecią myszkę
o czym donosi ślepnący wiersz
po obu stronach oka
mędrzec któremu zabito mądrość
mówca któremu spalono język
krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
poeta któremu zgwałcono serce
zafascynowany głosem edith piaf
tańcem isadory duncan
mimo że wczoraj spartakus popędu wygrał kolejną walkę
ze sobą że wczoraj umarła ostatnia dziewica
a leonardo namalował płacz mony lizy
myśli że jest
że nic co ludzkie nie jest mu obce
biały kot połknął naraz dwie myszki wolny wiersz
mędrzec któremu zabito mądrość
mówca któremu spalono język
krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
poeta któremu zgwałcono serce
nie ufa nawet sobie
samotny żeglarz oceanów alkoholi
wodzirej korowodów najprawdziwszych kłamstw
ma najbardziej perwersyjne sny
pięć szarych myszek białego kota
szklane barykady
skupiające
krótkowzroczne donosy chorych wierszy
mędrzec któremu zabito mądrość
mówca któremu spalono język
krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
poeta któremu zgwałcono serce
opuszczony przez najbliższych
wyklęty mały apollo zrzucony z parnasu
zapuszcza brodę i włosy zaczyna ćpać
zbierać kolorowe wizje bawi go chiromancja
restauruje spróchniałe świątki
penetruje małe rynki wielkich spekulacji
jego specjalność cztery szare myszki
krótkowzroczny kot skaleczone wiersze
mędrzec któremu zabito mądrość
mówca któremu spalono język
krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
poeta któremu zgwałcono serce
dmucha w dym gitary jimi hendrixa
traci oddech konającej a'capella janis joplin
pyta hamleta to be or not to be
a na wyspie lesbos zadaje this question
ziewającemu ze wściekłości aleksandrowi synowi filipa
czy abel zabił kaina czy faust sprzedał ciało diabła
zapora szkła tryska krwią
to druga myszka biały kot kalekie wiersze
mędrzec któremu zabito mądrość
mówca któremu spalono język
krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
poeta któremu zgwałcono serce
zawieszony między piętrami podświadomości
w windzie empire state building
traci wiarę
przestaje być dumnym ze swego penisa
wymiary kelie everts 110 58 88 nic nie pomogą
kot pożera trzecią myszkę
o czym donosi ślepnący wiersz
po obu stronach oka
mędrzec któremu zabito mądrość
mówca któremu spalono język
krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
poeta któremu zgwałcono serce
zafascynowany głosem edith piaf
tańcem isadory duncan
mimo że wczoraj spartakus popędu wygrał kolejną walkę
ze sobą że wczoraj umarła ostatnia dziewica
a leonardo namalował płacz mony lizy
myśli że jest
że nic co ludzkie nie jest mu obce
biały kot połknął naraz dwie myszki wolny wiersz
mędrzec któremu zabito mądrość
mówca któremu spalono język
krzyż któremu zeskrobano resztki chrystusa
poeta któremu zgwałcono serce
nie ufa nawet sobie
niedziela, 22 sierpnia 2010
TĘSKNOTA
Pierwszy deszcz
i łzy ciężkie
płyną po policzku
biały
drżący wiersz
spada na papier
a palce opuszczone
przez ciało
szukają oporu
choćby powietrza
i łzy ciężkie
płyną po policzku
biały
drżący wiersz
spada na papier
a palce opuszczone
przez ciało
szukają oporu
choćby powietrza
sobota, 21 sierpnia 2010
piątek, 20 sierpnia 2010
wtorek, 17 sierpnia 2010
* * * (Są takie miejsca...)
Są takie miejsca
gdzie nikt
na nikogo
nie czeka
gdzie tłum
obawia się
własnego cienia
gdzie nikt
na nikogo
nie czeka
gdzie tłum
obawia się
własnego cienia
piątek, 13 sierpnia 2010
środa, 11 sierpnia 2010
wtorek, 10 sierpnia 2010
KRZYWOWIDZTWO
Czy niewinność oseska
to takie samo
krzywowidztwo
jak tłuczenie
szczęścia szklanego
w nowy rok
to takie samo
krzywowidztwo
jak tłuczenie
szczęścia szklanego
w nowy rok
niedziela, 8 sierpnia 2010
ALTERNATYWA
Podziwiać ?
piękne proporcje,
horyzont morza,
blask ciała
kobiecego
czy ?
rozbić okulary
krótkowidza,
i po omacku
iść przez życie
piękne proporcje,
horyzont morza,
blask ciała
kobiecego
czy ?
rozbić okulary
krótkowidza,
i po omacku
iść przez życie
wtorek, 3 sierpnia 2010
KLUCZ
Dałaś mi klucz
do domu bez drzwi
do ciebie bez praw
do pustki bez granic
do prawdy
która boli...
do domu bez drzwi
do ciebie bez praw
do pustki bez granic
do prawdy
która boli...
niedziela, 1 sierpnia 2010
środa, 28 lipca 2010
poniedziałek, 26 lipca 2010
WIELKA WODA
wielka woda
sen ucina
samo południe
bosy ślad zostawia
a wiatr się śmieje
i przykrość sprawia
sen ucina
samo południe
bosy ślad zostawia
a wiatr się śmieje
i przykrość sprawia
sobota, 24 lipca 2010
NASZA MŁODOŚĆ
gdzie nasza młodość
tam zegar bije
niby czwarty wymiar
i niby na niby na migi
gadam sam z sobą
twój warkocz mocno spięty
opada na pamięć
oddychasz spokojnie
i patrzysz na wiatr
co ucieka ucieka
tam zegar bije
niby czwarty wymiar
i niby na niby na migi
gadam sam z sobą
twój warkocz mocno spięty
opada na pamięć
oddychasz spokojnie
i patrzysz na wiatr
co ucieka ucieka
środa, 21 lipca 2010
LEŻĄ JAK
Leżą jak
trupy
po bitwie
Leżą jak
pnie drzew
po pożarze
Leżą jak
łopaty
po trzeciej zmianie
Leżały...
Zmieniono
popielniczkę
trupy
po bitwie
Leżą jak
pnie drzew
po pożarze
Leżą jak
łopaty
po trzeciej zmianie
Leżały...
Zmieniono
popielniczkę
niedziela, 18 lipca 2010
* * * (Jej adres wraz z kodem...)
Jej adres wraz z kodem
Jej telefon wraz z numerem
Jej miłość wraz z pożądaniem
Jej ciało wraz z nowotworem
Zabrania mi zasnąć
Jej telefon wraz z numerem
Jej miłość wraz z pożądaniem
Jej ciało wraz z nowotworem
Zabrania mi zasnąć
piątek, 16 lipca 2010
niedziela, 11 lipca 2010
CISZA
Najpierw były łzy
i białe prześcieradło
Później - farbowanie
wszystkiego na czarno
W końcu był długi
orszak pogrzebowy
Teraz jest puste łóżko
i... Cisza w domu
i białe prześcieradło
Później - farbowanie
wszystkiego na czarno
W końcu był długi
orszak pogrzebowy
Teraz jest puste łóżko
i... Cisza w domu
piątek, 9 lipca 2010
* * * (upadła mu miłość ...)
upadła mu miłość
na trawę zieloną
dużej polany
okularów szukał
nerwowo
niecierpliwie
jak paragraf klęcząc
gorączkowo macał
rzeczywistość
mijały lata wieki
on nadal zgięty
z dużymi oczyma
czeka na cud
dąb
w środku lasu
na trawę zieloną
dużej polany
okularów szukał
nerwowo
niecierpliwie
jak paragraf klęcząc
gorączkowo macał
rzeczywistość
mijały lata wieki
on nadal zgięty
z dużymi oczyma
czeka na cud
dąb
w środku lasu
środa, 7 lipca 2010
ÓSME DNO TYGODNIA
ósmego dnia
o ósmej rano
osiem słów zaginęło
osiem szczytów
osiem chmur pokryło
osiem kier ktoś zalicytował
ósemki pik inny położył na stole
osiem na osiem
ósme piętro
ósme drzwi po lewej stronie
i blada dziewczyna
i słodkie wino
i skryta słabość
i czarne pończochy
i biała broń
i straszna cisza
i krótki śmiech
ósmą trwogę wywołuje
ósme kłamstwo wypowiada
osiem cieni wokół
ósme poty biją
ósma wódka
ósmy szał zalała
ósme dno tygodnia
osiem wierszy poroniło
ósmej nocy
o ósmej
ósme ja się ujawniło
o ósmej rano
osiem słów zaginęło
osiem szczytów
osiem chmur pokryło
osiem kier ktoś zalicytował
ósemki pik inny położył na stole
osiem na osiem
ósme piętro
ósme drzwi po lewej stronie
i blada dziewczyna
i słodkie wino
i skryta słabość
i czarne pończochy
i biała broń
i straszna cisza
i krótki śmiech
ósmą trwogę wywołuje
ósme kłamstwo wypowiada
osiem cieni wokół
ósme poty biją
ósma wódka
ósmy szał zalała
ósme dno tygodnia
osiem wierszy poroniło
ósmej nocy
o ósmej
ósme ja się ujawniło
sobota, 3 lipca 2010
RAPORT KROPKI NAD I
pierwszy krzyk
ostatni szept
data początku
data końca
imię
nazwisko
adres
wiek
stara nieufność
granice państwa
polityka sensu stricto
polityka sensu large
racja narodu
trefle
kara
kiery
piki
as atutowy
wieża widmo
ja
moje alter ego
wieczny brak pieniędzy
wiara bez wiary
samotność we dwoje
samotność w sobie
wielki znak zapytania
walka o byt
idea
materia
utopia
bóg
kolejne szaleństwo
biała gorączka
czarny kot
szare myszki
raport kropki nad i
życie bez życia
miłość bez słów
miłość w słowie
wiosna
lato
jesień
zima
dead heat on the bridge
in santa polonia
na linii N - S.
na trasie W - E
król
dama
walet
dziesiątka
koronacja trędowatej
licentia poetica ex ante
licentia poetica ex post
zielone sukno
sześćdziesiąt cztery
pięćdziesiąt dwa
błędny rycerz
e2 - e4
e7 - e5
pas
pas
pas...
ostatni szept
data początku
data końca
imię
nazwisko
adres
wiek
stara nieufność
granice państwa
polityka sensu stricto
polityka sensu large
racja narodu
trefle
kara
kiery
piki
as atutowy
wieża widmo
ja
moje alter ego
wieczny brak pieniędzy
wiara bez wiary
samotność we dwoje
samotność w sobie
wielki znak zapytania
walka o byt
idea
materia
utopia
bóg
kolejne szaleństwo
biała gorączka
czarny kot
szare myszki
raport kropki nad i
życie bez życia
miłość bez słów
miłość w słowie
wiosna
lato
jesień
zima
dead heat on the bridge
in santa polonia
na linii N - S.
na trasie W - E
król
dama
walet
dziesiątka
koronacja trędowatej
licentia poetica ex ante
licentia poetica ex post
zielone sukno
sześćdziesiąt cztery
pięćdziesiąt dwa
błędny rycerz
e2 - e4
e7 - e5
pas
pas
pas...
czwartek, 1 lipca 2010
* * * (czy bogiem jesteś...)
czy bogiem jesteś
panem
czy naturą
matką
ślepą siłą
na chybił
trafił
czy dyskretną
ciszą
czarną dziurą
liczbą rzeczywistą
literą prawa
pierwszym słowem
ostatnią prośbą
czy tylko brzytwą
dla tonącego
panem
czy naturą
matką
ślepą siłą
na chybił
trafił
czy dyskretną
ciszą
czarną dziurą
liczbą rzeczywistą
literą prawa
pierwszym słowem
ostatnią prośbą
czy tylko brzytwą
dla tonącego
poniedziałek, 28 czerwca 2010
* * * {za dużo słów...)
za dużo słów
za mało milczenia
za dużo nie
za mało tak
za dużo próśb
nie do spełnienia
za mało szczęścia
do stracenia
piątek, 18 czerwca 2010
* * * (skazane..)
skazane
na dożywotnią obserwację
samego siebie
w celi elektrowstrząsów
zapomina mowy
bluźni
przeklina
połyka język
ojczysty
bywa ptakiem i różą nagą
koroną co spada
razem z głowa
katem podpalającym stos
czarownicą na stogu siana
porzuconym strzępem skóry
prawdy złamanej kołem
kłamstwa nabitego na pal
zamurowane na zawsze
ja
nie poznaje
samo siebie
piątek, 11 czerwca 2010
* * * (wiesz że szachy...)
wiesz że szachy
są grą królów
a brydż
to most który łączy
lub dzieli
przy pomocy kart
wiesz że morze czerwone
krwią nie pachnie
a białe
faluje sobie
gdzieś na północy
wiesz że żyje się
by umrzeć
a kocha
by było trudniej
czwartek, 10 czerwca 2010
* * * (podobno...)
podobno
żyje się raz
i raz się umiera
raz jest
pierwszy pocałunek
i pierwszy bal
i ból
i śmiech
podobno
jedna jest matka
i jeden ojciec
i sen jest samotny
i ja jestem
i krzyk
i łza
podobno
raz się umiera
i raz się rodzi
wtorek, 8 czerwca 2010
* * * (Jak uśmiechem witać ranek...)
Jak uśmiechem witać ranek
gdy oczy budzą mnie po południu
Jak z apetytem jeść obiad
gdy ciało się buntuje
Jak w młodzieńczy sposób kochać dziewczynę
gdy co wieczór dziwka do mnie zagląda
Jak spać bez koszmarów w nocy
gdy ten kudłaty wiersz
boi się ciemności
czwartek, 20 maja 2010
* * * (to już druga świeca...)
to już druga świeca
kawa mocna
zamiast herbaty
i nowy wariant gry
o wszystko
za nic
za nic!
czwartek, 13 maja 2010
* * * (zamiast serca...)
zamiast serca jednego
dwa słowa dajesz
i nawet nie pytasz
czy starczy czy warto
wtorek, 11 maja 2010
poniedziałek, 10 maja 2010
ZABIŁEM
W sobotę o 22.46
odjechał z peronu 4
pociąg do Nikąd
W sobotę o 22.46
zasnęła w Panu
tysiącletnia Ballada
W sobotę o 22.46
w szpitalu na mont Palcu
przyszły na świat 22-raczki
W sobotę o 22.46
zabiłem
swoje odbicie w lustrze
odjechał z peronu 4
pociąg do Nikąd
W sobotę o 22.46
zasnęła w Panu
tysiącletnia Ballada
W sobotę o 22.46
w szpitalu na mont Palcu
przyszły na świat 22-raczki
W sobotę o 22.46
zabiłem
swoje odbicie w lustrze
niedziela, 9 maja 2010
* * * (Telefon nie dzwoni...)
Telefon nie dzwoni
od paru dni i nocy
Drzwi milczą
od paru dni i nocy
Dziewczyna rozchyla wargi
od paru dni i nocy
Jestem, czy mnie nie ma
od paru dni i nocy
sobota, 8 maja 2010
BLIZNA
Dla ciebie jestem powietrzem
powietrzem
tlenu mam mniej niż ty
Krew czarna w przeźroczystej
niewidce pulsuje
pulsuje
a rana nie chce się zabliźnić
Tobie nie pomoże żadna maska
ani czarne okulary
Będę długo dopóki
sekunda za sekundą
minuta za minutą
dzień za nocą
miłość za nienawiścią
Nie
nie będzie końca
Już nawet powietrzem nie jestem
piątek, 7 maja 2010
niedziela, 2 maja 2010
POMIĘDZY
Pomiędzy ścianami
przestrzeni
pomiędzy kroplami
czasu
pomiędzy formami
materii
byt ujarzmiony
przez świadomość
boi się
własnego cienia
przestrzeni
pomiędzy kroplami
czasu
pomiędzy formami
materii
byt ujarzmiony
przez świadomość
boi się
własnego cienia
sobota, 1 maja 2010
* * * (Bywa, że uczeń przerasta mistrza...)
Bywa, że uczeń przerasta mistrza,
że, los się uśmiecha,
że, kij ma cztery końce,
że, wilk wilkowi człowiekiem,
że, zło dobro zwycięża,
że, czas staje w miejscu,
że, milczenie wcale nie jest złotem,
że, mina trafia na minę,
a swój na obcego...
piątek, 30 kwietnia 2010
* * * (Sporo lat upłynie...)
Sporo lat upłynie
zanim na nowo
zauważysz
z zadumą godną
szarego człowieka
że twój dom
stoi
już tylko
z przyzwyczajenia
czwartek, 29 kwietnia 2010
Słowo wstepne ;-)
Nowe uwarunkowania, w Sieci skłoniły mnie do ponownego e-opublikowania swoich wierszy z tomiku PO OBU STRONACH OKA wydanego w 1996 roku.
Będę, mam taki zamiar, umieszczał jeden wiersz dziennie.
Wszelkie komentarze, wpisy, krytyki, są mile widziane. :-)
Będę, mam taki zamiar, umieszczał jeden wiersz dziennie.
Wszelkie komentarze, wpisy, krytyki, są mile widziane. :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)